Jak myślicie jakie jest najczęstsze postanowienie noworoczne? „Od dzisiaj rzucam palenie” – gdzieś czytałam, że to właśnie postanowienie przebija wszystkie inne.
Choć papierosa nie miałam nigdy nawet w ręce to jakoś nie dziwi mnie, że to właśnie rzucenie palenia jest wyzwaniem. Takim samym byłoby rzucenie czekolady. Albo kawy (tego akurat też nie pijam 🙂 ) albo rzucenie czytania książek. To tylko niektóre z przykładów uzależnienia.
Oprócz substancji chemicznych, jakie dostają się do naszego organizmu wraz z używkami, które uzależniają, takie samo znaczenie ma akt zwany potocznie „rytuałem” – słowem cała otoczka, jaka towarzyszy paleniu tytoniu, piciu kawy czy co niedzielnemu spożywaniu serniczka.
I tu cały pies pogrzebany, bo tak de facto najczęściej nie możemy oderwać się nie od samej substancji uzależniającej (bo z tym współczesna chemia radzi sobie podając np. substancje o podobnym działaniu albo substancje niwelujące działanie uzależniające) tylko właśnie od tego rytuału. Wyjście na fajkę jako motyw do nawiązania kontaktów towarzyskich, jako opcja na rozluźnienie z kumplami po stresującym doświadczeniu albo nawet pomysł na złagodzenie głodu na wypadzie z przyjaciółkami. Rytualne wypalenie fajki pokoju ma długą tradycję 🙂
Postanowienia, które w końcu działają
Na pewno najciężej zniesiesz postanowienia, jeśli przeważa u ciebie wata – na pewno doświadczyłaś już tego niejednokrotnie; jesteś świetna w wymyślaniu postanowień, ale ich realizacja kończy się po tygodniu. Zwróć zatem uwagę na liczbę postanowień – załóż sobie jedno, a konkretne i postaraj się znaleźć kogoś, kto będzie cię w nim wspierał.
Jeśli przeważa u ciebie pitta, raczej nie masz problemów z utrzymaniem postanowień, jeśli tylko zadbasz o odpowiednią motywację. Utrzymuj cel przed oczami i jeśli tylko schodzisz ze ścieżki, przypatrz się mu z powrotem – twoja wewnętrzna motywacja nakieruje cię na właściwe tory. Szczególnie jeśli szybko zobaczysz efekty.
Jeśli natomiast przeważa u ciebie kapha, nie planuj od razu za wiele. Nie na głęboką wodę, a pomalutku, drobnymi kroczkami… wyznasz sobie jeden dzień w tygodniu potem dwa, kolejne trzy i tak dalej – tylko cierpliwość i stopniowe przestawianie się da rezultaty.
Systematycznie i konsekwentnie
W temacie postanowień też nie ma lepszego przewodnika jak natura 🙂 Nie, nie zwariowałam, obserwuję słońce. Zobacz, jak sobie postanowiło od przesilenia zimowego, konsekwentnie, każdego dnia jest coraz silniejsze.
W naszych szerokościach geograficznych prawie niezauważalne w ciągu dnia 3 minuty dłużej. 3 minuty z których po pół roku zrobi się prawie 8 godzin! Wykorzystaj tą prostą zasadę – jeśli chcesz w czymś być dobra poświęć temu choćby 15 minut dziennie, ale każdego dnia, systematycznie i konsekwetnie.
Ucz się cierpliwości kaphy i motywacji pitty – a jeśli chcesz to zrzucisz nawet 100 kilo 🙂
Klucz do sukcesu
Mamy już systematyczność i odpowiednie postanowienia jako kryteria niezbędne do ich realizacji. Ale kluczem otwierającym wszystkie wrota jest CZAS.
Jeśli dominuje u ciebie wata, moment kluskowatej pogody nie jest najbardziej stosownym. Masz wtedy inne problemy – jest ci zimno i źle i najchętniej siedziałabyś zawinięta w koc a sama myśl o wyjściu na przebieżkę przyprawia cię o mdłości. Zresztą momentów, kiedy podejmujesz postanowienia w ciągu całego roku jest bardzo dużo i niestety… większość kończy się fiaskiem. Niektóre nawet po dwóch dniach uznajesz za całkowicie nieudane. Jeśli masz podejmować jakiekolwiek wyzwania zrób to na wiosnę, kiedy twoja energia jest na ustabilizowanym poziomie 🙂
Jeśli jesteś miłośnikiem kanapy o dominacji kaphy noworoczne postanowienia odbijają się echem od szklanego ekranu. Lato to zdecydowanie lepszy moment na zebranie się w garść. Chyba, że postanawiasz sobie jak mój mąż, że codziennie po południu utniesz sobie 26 minut drzemki. Oj wtedy jesteś super konsekwentna!
Jeśli przeważa u ciebie pitta generalnie nie masz problemu z samo-motywacją i silną wolą a postanowienia nie są dla ciebie żadnym strasznym wyzwaniem. Jeśli tylko założysz sobie realne do wypełnienia postanowienie (kiedyś postanowiłąm sobie, że nauczę się liczyć do 10 we wszystkich językach świata:) – dowieziesz ten wózek. Noworoczne postanowienia są świetne – potrzebujesz takiego bodźca, zmiany (nawet tylko zero-jedynkowej), potrzebujesz po prostu momentu czas – start i jazda.
Twoje noworoczne wyzwania
Z tematem postanowień wiążą się wyzwania, jakie sobie stawiasz. Czy można dać między nimi znak równości? Czy jeśli sobie coś postanawiasz to znaczy, że stawiasz sobie „wyzwanie”? I tak i nie, czyli moja ulubiona odpowiedź „to zależy”
Z reguły uważa się, że postanowienie musi spełniać kilka warunków, przede wszystkim odpowiednia długość czasu trwania tegoż postanowienia i jego odpowiedni charakter. Wyzwanie natomiast może być krótkotrwałe i jednostkowe, np. skok nad kanionem jak w filmie Mustang z Dzikiej Doliny.
W zasadzie w naszej kulturze obydwa uznawane są za przejaw walki, chęci do zrobienia czegoś, raczej naładowane pozytywnym wydźwiękiem i cenione. Patrząc z perspektywy ajurwedy wcale nie jest to tak jednoznaczne. Zarówno postanowienia jak i wyzwania niosą za sobą wzmożoną energię pitta – pół biedy jeśli nacechowaną dobrą i świetlistą sattwą.
Postanowienia i wyzwania oparte o pittę w sattwie niosą pozytywne, inteligentne i górnolotne zmiany np. że każdego dnia będziesz się dzielić chlebem z ubogimi albo że poświęcisz 15 minut z dnia na medytację albo że dla Ziemi podejmiesz walkę ze swoim niechciajstwem i nauczysz się prawidłowo segregować śmieci.
Jeśli natomiast wyzwania czy postanowienia oparte będą o niższe pobudki – czyli np. będziesz chciała wzmocnić swoje ego, intencja na której je bazujesz będzie miała charakter pitty w radżasie. W tym worku mogę umieścić jakieś 70% wszystkich postanowień jakie podejmujemy jako społeczeństwo kultury zachodniej. Tak dla przykładu, postanowienia z tej kategorii dotyczą zmiany trybu życia, ale dlatego, że taka jest moda albo że chcesz pochwalić się przed przyjaciółkami; ostatnio popularnego tematu morsowania – nie dla siebie tylko dla fejsa; diet, które nie mają żadnego logicznego oparcia w twoim zapotrzebowaniu; przebiegnięcia maratonu – po to, żeby pstryknąć fotkę i odhaczyć w kalendarzu wyzwań na to życie i tak dalej. Takie wyzwanie prowadzi do rywalizacji, konkurencyjności, niepotrzebnych zgrzytów i niestety często doprowadza ciało (i duszę) do kompletnej ruiny.
I zostaje trzecia kategoria – pitta w tamasie. To wyzwania budzące grozę i nakierowane pejoratywnie. Nie mówię tu o pomysłach wydłubywania każdej napotkanej żabie oczu albo zabijania każdej muchy kuchenną ścierką:) Mam na myśli raczej postanowienia, które mogą doprowadzić do twojej choroby, kalectwa lub nawet śmierci, przykładowo mimo znaków wydolnościowych i fizycznych jakie daje ci organizm żyłujesz się do ostatnich sił w imię… no właśnie czego; albo postanawiasz sobie, że nie będzie w ogóle odpoczywać w tym roku; albo doświadczasz przemocy, ale chcesz być twarda i mimo wszystko postanawiasz sobie, że zostajesz.
Widzisz już zatem, że nie każde wyzwanie jest dobre i nie każde postanowienie powinno zostać wypowiedziane. W tym roku postanowiłam sobie, że będę żyć bez postanowień i wyzwań, które sięgają za głęboko w przeszłość i za daleko w przyszłość.
Żyj z prądem rzeki i odnajduj w życiu motywację do działania każdego dnia, a wyzwania do niczego nie będą ci potrzebne 🙂
How do you think, what is the most common New Year’s Eve resolution? „I quit smoking” – somewhere I’ve read, that this resolution is the most popular one.
Although I have never had a cigarette even in my hand, I’m not surprised that quitting smoking is a challenge. The same challenge would be quitting chocolate eating. Or coffee (I’m not drinking it either) or books reading. These are only a few examples of addiction.
Besides chemical substances, which come to our body with addicting stimulants, the same meaning has the whole “ritual” build around it – the whole atmosphere, which is associated with smoking, drinking coffee or eating a pie on Sunday.
And that’s the biggest issue, because the hardest thing in quitting is not leaving the addicting substance behind (modern medicine can help with this by giving you substances, which act similarly or substances, which will level the addicting action), but leaving the ritual. Going out for a cigarette is a chance for social contacts, an option, which helps after a stressful day or something, which stops hunger during the evening with your friends. Ritual smoke has a long tradition 🙂
Resolutions, which work
For sure you will have the biggest problems with resolutions, if you are Vata dominant – probably you’ve experienced it in the past; you’re great in creating resolutions, but it’s realisation ends after a week. Focus on the amount of resolutions – think about one or two this year and find somebody, who will support you in them.
If you have more Pitta Prakriti, you don’t have problems with maintaining New Year’s Eve resolutions, if you will take care of your proper motivation. Keep your goal in front of you and if you start steering from the path, focus on the goal – your inner motivation will help you come back on track. Especially, if you will quickly see the results.
If you have Kapha dominance, don’t plan too much. Try slowly, with small steps – focus on one main goal per week, then two, three and so on – only patience and gradually progress will give you the best effects.
Systematically and consistently
In the subject of resolutions, there is no better guide than nature 🙂 No, I’m not crazy, I just observe the sun. Look, how it acts from the winter solstice, consistently – it’s getting every day stronger and stronger.
In our geographic localisation it’s getting stronger 3 minutes more every day. In six months from now, these 3 minutes will become 8 hours! Use this simple rule – if you want to be good in something, commit to it for at least 15 minutes per day, but every day, systematically and consistently.
Learn Kapha patience and Pitta motivation – if you want, you can even lose 100 kilos 🙂
The key to success
We have being systematic and all proper resolutions as criteria, which are necessary to its realisation. But the key, which opens all the doors is TIME.
If you are Vata dominant, the moment of bad weather is not the best one to start. You have other problems in that time – it’s cold and bad and if you can, you would like to sit at home under a blanket. Thinking about going outside for a run makes you sick. To be honest, there are a lot of moments during the year, when you set new resolutions, but unfortunately… most of them end with a failure. Some of them even after two days you consider as unsuccessful. If you want to create new resolutions, do it during spring, when your energy is at a stable level 🙂
If you’re a couch lover with Kapha dominance, New Year’s Eve resolutions lose with tv screen. Summer is definitely the best time for a new beginning. Unless your resolution is an everyday nap like my husband does. Then you are super consequent!
If you are Pitta dominant, you generally don’t have problems with self motivation and strong will. Resolutions are not a big challenge for you. If you will assume a resolution, which is real (I’ve once decided that I’ll learn counting to 10 in all world’s languages 🙂 ) – then you will make it. New Year’s Eve resolutions are great – you need this kind of stimulus and change.
Your New Year’s Eve challenges
Resolutions are related to challenges, which you put yourself in everyday life. Can you make an equality mark between them? Well, my favourite answer to this is “It depends” 🙂
Mostly, it is said that resolution should fit several criteria – it should have proper time length and character. Challenges can be short term and unitary like bungee jumping.
In our culture, both of them are viewed as something valuable. From an Ayurvedic perspective it’s not so obvious. Resolutions and challenges bring increased Pitta energy. When they are sattvic, they bring positive, intelligent and inspiring changes like resolution, that every day you will share your bread with poor people or that you will meditate for 15 minutes or that you will learn how to segregate the waste properly for a better future of our Earth.
If resolutions or challenges are based on lower energy reasons and you would like f.e. strengthen your ego, intention on which you act has a rajasic Pitta character. In this section you can find almost 70% of all resolutions, which we take as western society culture. Resolutions from this category apply to change of life habits, because there is some trend or because you want to boast in front of your friends. You want to take a cold bathes not for yourself, but for likes on Facebook; you want to start a diet, which your body doesn’t need; you want to complete a marathon to take a photo and check it in your challenge calendar and so on. This kind of challenge leads to competition, competitiveness, unnecessary conflicts and unfortunately very often leads your body and soul to complete ruin.
There is also a third category – Pitta in tamas state. These kind of challenges are terrifying and negative. I’m not talking about resolutions, that can make you poke eyeballs of every frog you see or kill every fly with a cloth 🙂 I think about resolutions, which can lead to your sickness, disability or even death, because despites of signals which come from your body, you are doing something until the last breath because of… I don’t know what. Or when you decide that you won’t be resting this year at all, or when you experience violence and you want to be tough, but despite all of that you decide that you stay.
You can see now, that not every challenge is good and not every challenge should be spoken. This year I’ve decided that I will live without resolutions and challenges, which are connected too much with the past or with the future.
Go with the flow and find in your life motivation to take actions every day and you won’t need any challenges anymore 🙂
Pani Moniko potrzebowałam tego tekstu aby uspokoić mój umysł. Od zawsze postanowienia wzbudzały we mnie niezrozumienie-dlaczego coś muszę? Ja robię dla siebie to co uważam, że przyniesie mi dobro dla ciała i umysłu.