Taką sytuację przeżywam po raz pierwszy w życiu i myślę, że większość z was też. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że musimy zagospodarować ten czas, który został nam niejako dany, w maksymalnie najlepszy dla siebie i naszych bliskich sposób. Kwarantanna nie oznacza przecież, że mamy siedzieć i gapić się w sufit ani przeklinać życie i wszystkich dookoła za takie a nie inne decyzje…
Dziś biegając miałam głowę pełną rozmaitych myśli. Począwszy od tego, że byłam wściekła na dzieci i cały świat po pierwszych dwóch dniach siedzenia w domu skończywszy na tym, że i tak co z tym czasem zrobię zależy wyłącznie ode mnie a najważniejsze teraz jest to, żeby utrzymywać ojas na dobrym, optymalnym poziomie. I przechodząc od myśli do czynu chciałabym w tym poście, jakolwiek absurdalnie i paradoksalnie to brzmi pokazać wam inne, dobre strony obecnej sytuacji:
- Ile razy próbowałaś zabrać się za oczyszczanie/detoks? Taki porządny, chociażby dwutygodniowy? Pewnie wiele razy i zawsze coś stawało na drodze, a to praca a to obowiązki a to inne sprawy na głowie. Teraz czas jest doskonały – wczesna wiosna, organizm jest przygotowany na taką możliwość – wystarczy tylko z niej skorzystać. Przez najbliższe dwa tygodnie możesz swobodnie oddać się odpoczynkowi, wyspać się, pobawić się z dziećmi, poczytać książki na które nigdy nie miałaś czau a przy tym spróbować wprowadzić w życie plan oczyszczania organizmu ze złogów po zimie.
- Kiedy ostatnio miałaś czas, żeby bez wyrzutów zabrać się za czytanie, oglądanie programów kulinarnych czy szperanie po internecie? Ja taki czas mam bardzo rzadko – jeśli to robię to tylko dlatego, że poszukuję przydatnych informacji do mojej pracy. Nie oglądam telewizji bo najzwyczajniej w świecie nie starcza mi na to czasu w ciągu doby, zresztą nie mam takiej potrzeby. Ale wiele z was pewnie chętnie doogląda ulubiony serial albo zatopi się w jakimś romansidle. I najważniejsze że zrobisz to bez wyrzutów sumienia!
- Na co dzień mijacie się z mężem/ żoną zajęci wypełnianiem kolejnych obowiązków. To może wreszcie znajdziecie wolną chwilę na wspólny relaks? Może uda wam się podkręcić atmosferę w sypialni na dłużej niż zwykle? Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, zamiast zapasów makaronu, zadbaj o olejki czy kadzidła. Nie tylko pełnią rolę afrodyzjakó, ale często mają też antyseptyczne działanie, jak np. olejek z drzewa herbacianego, lawendowy czy jałowcowy. Listę afrodyzjaków i pobudzających olejków znajdziesz tutaj.
- Taki czas kiedy jesteście zdani tylko na siebie powinien pogłębiać wasze więzi. Zarówno w partnerstwie jak i z dziećmi. Nie jest mi to łatwo mówić – jestem raczej wymagającą mamą, która nie lubi jak dzieci jej przeszkadzają:) Choć spędzamy dużo czasu razem, zawsze jest to czas dobrze zorganizowany, wypełniony aktywnością i różnego rodzaju działaniami. Tym razem postanowiłam, że będzie trochę inaczej. Spróbuję wypełniać im dzień do połowy, drugą zostawiając na realizację ich salonych pomysłów i zabaw, co do których nie jestem przychylnie nastawiona, jak chociażby w księżniczki albo Roszpunkę na wieży… Brrrrrr… Boże daj siłę:)
- Jako pitta bardzo często łapię się na tym, że mam wrażenie marnowania czasu. Innymi słowy jeśli nie widać od razu efektu pracy albo danego dnia nic kreatywnego/sensownego nie uda mi się zrobić, zdecydowanie uważam, że ten dzień się nie udał. I choć walczę z tym już od dłuższego czasu praktykując mindfulness nie do końca udaje mi się wygrywać z tą pittą rządną akcji/działania/efektów tegoż działania. Może to dobry czas na taką praktykę znalazienia sensu w nic nie robieniu? Przechodziłam już kiedyś vippasanę w wersji hardcore a ten czas możesz potraktować jaką łagodniejszą jej formę.
- Autoizolacja nie oznacza siedzenia wyłącznie w domu. Wręcz przeciwnie – jeśli masz tylko możliwość postaraj się spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu blisko natury. Długie spacery, koncentracja na jej wspaniałościach, korzystanie z pozytywnej energii roślin jak chociażby przytulanie się do drzew dadzą ci niesamowitego kopa energetycznego do obrony przed negatywnymi myślami i działaniami. Drzewem, które “wyciągnie” twoje obawy i lęki jest buk – przytulaj się do niego jak najcześciej, spaceruj w buczynie albo…słuchaj Starego Dobrego Małżeństwa:):)
- Czy sadziłąś kiedyś z dzieckiem groszek pachnący w doniczce? Albo próbowaliście zbierać razem młode pokrzywy? Teraz masz wystarczająco dużo czasu, żeby nauczyć dzieci czegoś innego niż mogą znaleźć w książkach. Przy okazji jeśli wasze zdobycze wykorzystacie w kuchni będzie z tego świetna zabawa. Możecie razem gotować, robić różne artystyczne gadżety albo oddawać się wspólnemu oglądaniu gwiazd na wieczornym niebie. Postaraj się dobierać rodzaj aktywności, którą zaproponujesz dziecku, do wymagów panującej w nim doszy, czyli dziecku wata zaproponuj np. aktywność twórczą na łonie natury; dziecko pitta ucieszy na wiadomość o wspólnym eksplorowaniu ukrytej w lesie jaskini a z małą kaphą ugotujesz wspaniały obiad, który oboje zjecie ze smakiem.
8. Przyjemniejszą połowę dnia, czyli jak dla mnie tą wypełnioną obowiązkami:) postaraj się zorganizować tak, żeby dzieci aktywnie w nich uczestniczyły. Wykorzystaj czas na posprzątanie zakamarków, wspólne przejrzenie garderoby, powrzucanie staroci na olx albo segregację użytecznych przedmiotów czy zabawek. Takie wspólne wiosenne porządki – w domu i na podwórku. Na takie rzeczy czas macie zazwyczaj tylko w sobotę – zapewne w większości tygodnie wyglądają u was podobnie do moich, czyli od szkoły przez różne zajęcia do późnych godzin odrabiania prac domowych i przygotowywania na dzień następny więc dodatkowy czas na takie porządki to błogosławieństwo:)
9. Osobiście jestem wielką fanką nie marnowania żywności i przerabiam z resztek co tylko się da. Wykorzystuje resztki na różne sposoby, czasem mniej czasem bardziej udane. Taki czas niepewności, nie tylko o zasoby papieru toaletowego, sprzyja kulinarnej kreatywności i uczenia się racjonalnego gospodarowania dostępnymi zasobami. Uważam, że to świetna lekcja nie tylko dla dzieci ale przede wszystkim dla nas, dorosłych, odpowiedzialnych w tych niepewnych dniach za to, żeby naszym pociechom nie zabrakło podstawowych wartości odżywczych. A zatem kombinuj, wymyślaj, twórz – nie marnuj niczego, bo nigdy nie wiesz na ile musi wystarczyć ci zapasów!
10. Wczesna wiosna to świetny moment na zbieranie wartościowych roślin – również tych wspomagających detoksyfikację i układ odpornościowy. Na twoim podwórku, tak samo jak na moim pojawiają się młode pokrzywy, jasnota biała czy chociażby podagrycznik. Może masz też brzozę, z której soku możesz skorzystać albo chociażby mały ogródek w którym zaczynają pojawiać się chwasty. Pracując od rana do wieczora nie masz zapewne czasu na zbiory a tym bardziej na przerabianie tych cennych produktów – może wykorzystasz ten czas na samodzielne zdobywanie wartościowego pożywienia?
11. Ponoć jest możliwość nauczenia się w dwa miesiące dowolnego języka. Dwa tygodnie to dobry czas na opanowanie podstaw albo przypomnienie sobie czy odświeżenie tego, o czym już dawno zapomniałaś. W moim niecnym planie na kwarantannę jest właśnie zabawa w edukację domową – spróbuję pokazać dzieciom języki obce, które sama znam – być może jakiś inny, prócz obowiązkowego języka angielskiego też im się spodoba!
12. Dodatkowy wolny czas to też możliwość domowej zacisznej praktyki – począwszy od wyrobienia sobie nieśpiesznego systematycznego porannego obowiązku ssania oleju po wieczorne sesje jogi czy jakielkolwiek innej formy ćwiczeń. Dwa – trzy tygodnie to świetny czas na przyzwyczajenie organizmu do wybranej praktyki, którą łatwiej – już jako rutynową – będzie wprowadzić w chaotyczny i szybki powrotu do codzienności. Przyzwyczajenie, które w ten sposób wygenerujesz, będzie ci łatwiej zachować jeśli będziesz to robić bez pośpiechu i nie na siłę. Najlepiej w towarzystwie. My tak całą rodziną podchodziliśmy już kilkakrotnie do ukształtowania nawyku porannych ćwiczeń, ale ciągle się rozjeżdżało, bo rano mamy za dużo obowiązków, żeby zdążyć na 8 i wszystko ogarnąć – spróbujemy zatem podejść do tego w tych dniach na spokojnie.
13. Jeśli z różnych powodów nie udaje wam się jadać wspólnie posiłków – to jest czas, kiedy możecie wreszcie zasiąść wspólnie do stołu przy każdym posiłku. Ba! Bez pośpiechu towarzyszącemu każdego dnia śniadaniu, obiadowi czy kolacji – na spokojnie, koncentrując się na powolnym przeżuwaniu i dostarczaniu sobie składników odżywczych. To nie tylko uczta dla ducha – przebywanie z rodziną i wspólny posiłek łączy jak nic innego, ale także dla ciała – zobaczysz jak po tym “zwolnieniu z obrotów” podkręcisz metabolizm!
14. Jako nastolatka i młoda dziewczyna pisałam pamiętniki. Z życia, pierwszych miłości, podróży… Odkąd wyszłam za mąż i zaczęłam pracę nie miałam czasu nawet tam zajrzeć. Otwiera się przede mną możliwość powrotu myślami w ten błogi czas. Zapewne część z was ma podobnie:) A warto pamiętać, że każda pozytywna myśl czy łezka wzruszenia to dodatkowy plusik dla twojego ojas! Im więcej dobrych emocji tym jesteś silniejsza!
15. Jeśli jesteś rozrzutną watą musisz trochę poskromić żądze wydawaniaJ Racjonalna oszczędność pitty (ale nie skąpość kaphy) to teraz bardzo istotna cecha. Rób zakupy z rozsądkiem, szczególnie jeśli siedzisz w domu i nie zarabiasz w tym czasie! Oszczędność też w kuchni nie zaszkodzi – lepiej jak ci zostanie niż miałoby zabraknąć:)
16. Ah jakaż nasza ziemia jest zadowolona:) Zmniejszył się smog, ilość wydzielanych spalin, spad popyt który generuje podaż. Tym samym część fabryk wstrzymała pracę produkując mniej toksycznych substancji. Mniej zanieczyszczeń – lepsze powietrze!
17. Wreszcie masz czas na postrzątanie śmieci wokół swojego podwórka i w pobliskim rowie. Przejdź się na spacer z workiem na śmieci – zobaczysz ile złowisz materii;p
18. Wreszcie nie musisz wyglądać perfekcyjnie. Zamiast nakładania na siebie kosmetyków i upiększaczy zdejmij to wszystko i daj skórze odpocząć. Masz czas na błotne maseczki i wywar z rzepy na włosy:) Podobnie z ubraniem – zdejmij ciasne garsonki, wyluzuj z koszulami – nie musisz ich prasować. Zdejmij stanik, załóż dresy:)
19. Zbliża się czas nowiu. To stan, w którym według zaleceń ajurwedy powinnaś odpoczywać, relaksować się i pracować nad sobą medytując, pozwalając ciału oczyścić się
i zregenerować. To czas zasiewania w umyśle zaczątków projektów, czas rozmyślania, układania intencji na zbliżający się czas. Wpływ nowego księżyca sprawia, że łatwiej będzie Ci się skupić na własnym wnętrzu i wyciszyć. A zatem korzystaj – wyśpij się, odpocznij i fantazjuj, rozmyślaj nad nowymi działaniami, projektami, które zrealizujesz jak tylko wrócimy do normalności. Tylko czy ta normalność będzie wtedy taka jak była? A może lepiej, żeby była inna – taka jaką ją sobie teraz wykreujesz? Bardziej harmonijna, spokojniejsza, przewartościowana?