fbpx
Ostatnio pogoda nas nie rozpieszczała. Budząc się rano zerkałam niepewnie na termometr domowy, a na nim pewne 15 stopni:) Ten na zewnątrz pokazywał niepewne jeszcze mniej, więc na niego już w ogóle nie zamierzałam patrzeć. Opału już jak na lekarstwo, choć mąż zawsze staje na wysokości zadania i gdy jest naprawdę zimno, przed wyjściem do pracy zawsze zrobi nam cieplutko. Ale są dni kiedy jest zimno nawet po napaleniu w piecu, albo kiedy pogoda jest ni taka ni owaka – wtedy pozostaje ćwiczyć oddech tak zwany rozgrzewający:)

„Oddech ognia” (kapalabhati) to ćwiczenie przyśpieszające metabolizm tłuszczu. Powinny go wykonywać osoby z konstytucją kapha, stale zziębnięci oraz osoby otyłe gdyż zwiększa objętość płuc, łagodzi symptomy alergii i wytwarza niesamowite uczucie ciepła wewnątrz ciała. Nie powinno być wykonywane natomiast przez osoby ze stwierdzoną hiperwentylacją. W zasadzie nie jest ono trudne, wystarczy usiąść wygodnie, z wyprostowanym kręgosłupem (nie odchylać się do tyłu i nie opierać), wziąć głęboki wdech (relaksując brzuch) i wydychać szybko i silnie przez nos (obydwie dziurki, brzuch i pępek wciągnięte do środka). Wdychanie następuje odruchowo po każdym wydechu. Wdechy i wydechy należy wykonywać pełną minutę po której następuje minuta przerwy. Cały cykl powinien trwać pięć minut. Film z instruktażem znajdziecie tutaj.

Polecam to ćwiczenie wykonać również z Maluchem – dziecko bawi się przy nim świetnie, przynajmniej moje:)