fbpx
Tak się zastanawiam w ogóle od czego tu zacząć. Niby jeden gruczoł, a książkę i to niejedną można o tarczycy napisać.
 

Tarczyca to niewielki narząd, ważący zaledwie 30 g, położony u podstawy szyi pomiędzy krtanią a tchawicą. Gruczoł składa się z dwóch symetrycznych płatów połączonych wąskim pasmem tkanki gruczołowej – stąd podobieństwo do motyla. Tarczyca jest bardzo unaczyniona – przez każdy gram jej tkanki przepływa w ciągu minuty aż 5 litrów krwi! Dla zachowania prawidłowej czynności i budowy tarczyca potrzebuje jodu.
Wytwarza hormony:

  • Trójjodotyroninę T3

  • Tyroksynę T4

  • Kalcytoninę – wytwarzana przez komórki C tarczycy;

 

Tarczyca wpływa na:

  • wzrost,
  • wykorzystanie energii i tlenu, wytwarzanie ciepła,
  • płodność,
  • wykorzystanie witamin, białek, węglowodanów, tłuszczów, elektrolitów i wody,
  • regulację odporności jelitowej,
  • regulację pracy układu krążenia,
  • regulację ośrodkowego układu nerwowego
 
Ja osobiście uwielbiam Marienne Teitelbaum i jej sposób wyjaśniania zawiłości, jakie wiążą się z pracą tarczycy. Serdecznie polecam książkę, już w tym momencie przetłumaczoną na język polski (gdy ja się uczyłam była tylko po angielsku), a więc dostępną dla każdego bez wyjątku. Książka nazywa się „Skuteczne uzdrawianie tarczycy zgodnie z ajurwedą” i jest absolutnie znakomita!
 
I właśnie zacznę od tego słowa, które wyróżnia już sam tytuł tej książki. To UZDRAWIANIE tarczycy a nie jej LECZENIE.
 
Hm pomyślisz, a właściwie to jaka to różnica?
Różnica jest ogromna.
 
Leczyć czy wyleczyć, to przywrócić prawidłowe funkcjonowanie jakiejś części narządu bądź ciała; w tym obszarze szczególnymi osiągnięciami może poszczycić się zachodnia medycyna alopatyczna. Dla każdej prawie choroby można znaleźć odpowiednie lekarstwo, wykonać stosowny zabieg chirurgiczny w ostateczności usunąć jakiś uszkodzony fragment ciała – dolegliwości rzeczywiście ustąpią definitywnie lub na jakiś czas. Takie traktowanie jest nieocenione w przypadku ratowania życia lub uśmierzania bólu, ale wadą jego jest usuwanie doraźnych skutków, a nie samej przyczyny dolegliwości. Nieusunięte podłoże patologii, powoduje nieustanną walkę człowieka z jej objawami, co osłabia system immunologiczny organizmu. Kolejną istotną kwestią jest bierność leczonego pacjenta. Pacjent nie do końca, a czasem zupełnie, nie rozumie co się z nim dzieje podczas zabiegu; to lekarz jest tym, kto ma wiedzieć jak postępować, by wyleczyć chorego. Jedyna czynność, którą wykonuje pacjent w trakcie leczenia sprowadza się nierzadko do mechanicznego zażywania leku.
 
Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w przypadku uzdrawiania – wymaga ono czynnego udziału pacjenta w usuwaniu czynnika patologicznego. Uzdrawianie, bardziej niż od okoliczności zewnętrznych, zależy od pracy nad i ze swoim wnętrzem, którą pacjent powinien podjąć. Uzdrawianie to przywrócenie harmonii, „zlepienie” na powrót elementów w jedną całość dotychczas zdezintegrowanych. Aby ponownie stać się całością, człowiek powinien zwrócić uwagę na wszystko, co składa się na jego jestestwo i zaakceptować to, nawet, jeśli jest to niepokojące lub bolesne. Wszystko, co jest ignorowane, czemu się zaprzecza, na nowo musi stać się częścią człowieka – dopóki organizm odrzuca choć cząstkę siebie, nie będzie zdrowy. Na tym polega proces uzdrowienia.
Widzisz już różnicę?:) Książka jest o tym, że jeżeli chcesz uzdrowić tarczycę a nie ją wyleczyć zażywając „leki” to musisz się poskładać do kupy i wziąć sprawy w swoje ręce.
 
To co, jesteś gotowa na tą podróż?
Zdecydowanie zgadzam się z przekonaniem Teintelbaum, że na zaburzenia tarczycy „trzeba sobie zasłużyć”. To nie jest tak, że problem pojawia się od razu. Nie jest tak, że po miesiącu czy dwóch. Czśto to są lata zaniedbań dietetycznych, obciążeń emocjonalnych, nieprzespanych nocy, zaburzonego rytmu dnia a nawet niewłaściwej kosmetyki. Dlatego, to, że jeszcze nie masz zaburzeń pracy tarczycy wcale nie oznacza, że wszystko z nią jest ok. Profilaktyka jest ogromnie istotna. I samoświadomość. Znam bardzo wiele osób, którym badania „wychodzą ok”, TSH w normie a jednak… objawy mają charakterystyczne dla nieprawidłowo funkcjonującej tarczycy. I zamiast zaufać bardziej ciału niż lekarzom, którzy mówią, że nic nie wskazuje na zaburzenia to nic nie robią z tym, co się dzieje. A potem często jest już naprawdę ciężko.
 
Jeśli odczuwasz co najmniej dwa z poniższych objawów, to ostatni dzwonek, żeby coś zmienić w swoim życiu na lepsze:)
– bezsenność, wybudzanie się w nocy
– wypadające włosy, łamliwe paznokcie
– spadek formy, niemoc, przewlekłe zmęczenie
– słaby metabolizm, nie możesz utrzymać prawidłowej wagi mimo wysiłków
– zimne stopy i dłonie, problemy z krążeniem, ogólne wychłodzenie organizmu
– problemy trawienne
Stanie się to bardziej logiczne, jeśli weźmiesz pod uwagę, że za prawidłową pracę tarczycy odpowiada trójkąt: jelito grube – wątroba – szpik kostny.
dzika róża
W kontekście tarczycy mówimy o zbyt mocno stymulowanej wątrobie, czyli przeciążonej wątrobie.
 
Objawy mogą obejmować:
– chroniczne zmęczenie
– problemy trawienne
– ból w prawym górnym kwadrancie brzucha albo powiększoną wątrobe
– nagły spadek wagi lub problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi
– wzrost poziomu enzymów wątrobowych
– nadmierne pocenie się, zwłaszcza w nocy
– problemy skórne, wysypki
– nadmierne obrzęki
i całą masę innych wspaniałości.
 
Wątroba i tarczyca są ze sobą ściśle powiązane, a dysfunkcje jednego z tych narządów mogą wpływać na funkcję drugiego. Jak to się dzieje?
Wątroba odgrywa kluczową rolę w przemianie hormonów tarczycy, zwłaszcza konwersji tyroksyny (T4) na aktywną trójjodotyroninę (T3). T3 jest aktywnym hormonem tarczycy, który wpływa na tempo metabolizmu. Zaburzenia funkcji wątroby mogą wpływać na tę konwersję, co z kolei może wpływać na równowagę hormonalną.
Wątroba pełni rolę w magazynowaniu i uwalnianiu hormonów tarczycy.
 
Białka wiążące hormony tarczycy (thyroid-binding globulin – TBG) są transportowane przez krew, a ich poziom może być regulowany przez wątrobę. Zaburzenia funkcji wątroby mogą wpływać na ilość dostępnych białek wiążących hormony tarczycy, co z kolei może wpływać na poziomy hormonów tarczycy dostępnych dla tkanek docelowych.
Wątroba jest jest też ważna do detoksykacji i usuwania nadmiaru hormonów tarczycy z organizmu. Przeciążona wątroba może mieć trudności w skutecznym usuwaniu tych hormonów, co może wpływać na ich poziomy we krwi.
I jeszcze jedna ważna rzecz: wątroba odgrywa rolę w regulacji poziomu estrogenów, a więc jej zła praca może wpływać na równowagę między estrogenami a hormonami tarczycy, co ma znaczenie dla ogólnej równowagi hormonalnej.
 
Jeśli już wiesz jak ważna jest wątroba w kontekście tarczycy przypatrz się czy nie trzeba wysłać twojej wątroby na małe wakacje od…. no właśnie od czego? Co najbardziej obciąża wątrobę?
 
Przeciążenia wątroby mogą mieć różny charakter, od niezdrowej diety po emocje typu złość, frustracja, gniew. Wypunktujmy najbardziej charakterystyczne warunki przeciążeniowe:
 
  • Picie nadmiernej ilości alkoholu jest jedną z głównych przyczyn przeciążenia wątroby. Wiele osób myśli, że jak nie pije alkoholu to już wystarczy. Alkohol jestoczywiście neurotoksyną i jest metabolizowany przez wątrobę. Ale to dopiero wierzchołek góry lodowej.
  • Dieta bogata w tłuszcze nasycone, cukry, sól i przetworzone produkty może przyczyniać się do otyłości i insulinooporności, co z kolei może obciążać wątrobę. Koło zamknięte, bo zwiększona ilość tkanki tłuszczowej, zwłaszcza w okolicy brzucha, może prowadzić do tzw. choroby tłuszczowej wątroby (NAFLD), co jest jednym z najczęstszych rodzajów przeciążenia wątroby. podobnie jeśli chodzi o Insulinooporność, czyli stan, w którym komórki organizmu nie reagują prawidłowo na insulinę. Czyli ogólnie: cukrzyca i inne zaburzenia metaboliczne mogą wpływać na funkcję wątroby.
  • Zakażenie wirusami, takimi jak wirus zapalenia wątroby typu B (HBV) lub wirus zapalenia wątroby typu C (HCV) też dodaje swoje trzy grosze.
  • Wszystkie leki a dodałabym też suplementy, a zwłaszcza te stosowane długotrwale, wpływają na funkcję wątroby.
  • Toksyny środowiskowe, takie jak pestycydy, metale ciężkie czy substancje chemiczne, może obciążać wątrobę. Właściwie do tej grupy można zaliczyć też ksenobiotyki i różne substancje chemiczne, z którymi spotykasz się na co dzień – mnie najbardziej chyba udarzył PARAGON FISKALNY. Zawiera substancje szkodliwe dla wątroby… ile razy bawiłaś się paragonem mieląc go między palcami? A ile razy myłaś włosy szamponem z parabenami albo smarowałaś się kremem zawierającym ftalany
  • Choroby autoimmunologiczne, w których układ odpornościowy atakuje komórki wątroby – czyli autoimmunologiczne zapalenie wątroby
  • Nadużywanie substancji toksycznych jest chyba rzeczą oczywistą.
  • Zbyt ostre jedzenie, emocje, stany, przegrzanie… wszystko, co niesie za sobą nadmiar pitty również przeciąża wątrobę.
Przeciążenie wątroby może rozwijać się stopniowo, a objawy mogą być początkowo niezauważalne. I niezauważalnie pogłębiają problem z funkcjonowaniem twojej tarczycy…
Kolejny z naszych puzelków – jelito grube. Temat rzeka. Od nieszczelności po wrzodziejące zapalenie jelita, od „zwykłego” zatwardzenia po stolce pełne śluzu. Od migrującego kompleksu mioelektrycznego po hemoroidy. Od prawidłowych kolonii bakterii po problemy z odpornością. Od naszego drugiego mózgu po neuroprzekaźniki. Od okrężnicy po odbytnicę. Od wszystkiego do niczego i odwrotnie…

Tak samo złożona jest relacja między jelitem grubym a tarczycą – obejmuje różne aspekty, od zdrowia mikroflory jelitowej po wpływ na układ hormonalny i związki z autoimmunologicznymi chorobami.

Streszczę to w kilku punktach:
– Mikroflora jelitowa
jak wiemy odgrywa istotną rolę w utrzymaniu równowagi układu immunologicznego (GALT). Zaburzenia mikroflory jelitowej czyli dysbioza, mogą wpływać na funkcjonowanie tarczycy. Zdrowa mikroflora jelitowa wspiera układ immunologiczny w regulacji stanów zapalnych, co siłą rzeczy wpływa na funkcjonowanie tarczycy.
– Obieg zamknięty:)
Hormony produkowane przez tarczycę wpływają na ruchliwość jelit oraz ogólną funkcjonalność przewodu pokarmowego. Z kolei, równowaga hormonalna w organizmie, w tym także hormonów tarczycy, zależy od funkcjonowania jelit, zwłaszcza poprzez odpowiednie wchłanianie składników odżywczych. Jeśli występują problemy napotykamy dylemat co było pierwsze: kura czy jajko….
– Związek jelit z autoimmunologicznymi chorobami tarczycy:
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy jest często powiązane z problemami zdrowotnymi jelit, tj zespół jelita drażliwego (IBS) czy choroba Leśniowskiego-Crohna.
Hipoteza związku między autoimmunologicznymi chorobami tarczycy a jelitami opiera się m.in. na założeniu, że tzw. nieszczelne jelita przyczyniają się do rozwoju chorób autoimmunologicznych.
– Biegunka czy zaparcia…
Osoby z zaburzeniami pracy tarczycy często doświadczają problemów z utrzymaniem prawidłowej pracy jelit i borykają się z biegunkami lub zaparciami, albo równolegle z tym i tym.

Element trzeci. Szpik kostny. O ile jelito grube i wątroba jakoś tak intuicyjnie pewnie połączysz z tarczycą o tyle szpik kostny wydaje się abstrakcyjny w tym kontekście. Otóż
tarczyca i szpik kostny są ze sobą powiązane poprzez układ hormonalny, a hormony tarczycy odgrywają ważną rolę w regulacji procesów metabolicznych, w tym w szpiku kostnym. Działania te wpływają zarówno na procesy krwiotwórcze, jak i na gospodarkę mineralną kości. Na czym to polega?

Hormony produkowane przez tarczycę:
– zwiększają aktywność komórek osteoklastów, co prowadzi do resorpcji kości. Resorpcja kości polega na bardzo powolnym wchłanianiu składników mineralnych znajdujących się w kościach, co prowadzi do wymiany komórek kości lub ich zaniku. – – wpływają na produkcję czerwonych krwinek poprzez działanie na erytropoetynę (hormon odpowiedzialny za produkcję czerwonych krwinek) i stymulując procesy hematopoetyczne w szpiku kostnym. Hematopoeza jest procesem tworzenia krwi, czyli powstawania oraz różnicowania się komórek krwi. Jak to poetycznie brzmi.
I teraz drogą dedukcji…


Jeśli mamy niedoczynność tarczycy, to:
– może to prowadzić do zmniejszenia aktywności szpiku kostnego, co wpływa na produkcję krwinek i może powodować anemię
– mamy do czynienia ze zmniejszeniem gęstości mineralnej kości, co może prowadzić do osteopenii i osteoporozy

I mamy takie wzajemne sprzężenie: narażenie na związki toksyczne, takie jak pestycydy, metale ciężkie (np. ołów, rtęć) lub inne substancje chemiczne, może prowadzić do uszkodzenia szpiku kostnego. To z kolei wpływa na zachwianie ogólnoustrojowej gospodarki hormonalnej. Ta przekłada się na działanie tarczycy. Hormony tarczycy odgrywają kluczową rolę w regulacji metabolizmu, wzrostu i rozwoju organizmu, a więc wpływają na produkcję czerwonych krwinek i masy kostnej poprzez stymulowanie odpowiednich procesów w szpiku kostnym. Czyli zanieczyszczony szpik przyczynia się do problemów z tarczycą a dysfunkcje tarczycy do problemów ze szpikiem kostnym

W zasadzie w dzisiejszych czasach nietrudno o zanieczyszczenie szpiku kostnego. Znowu wydaje się abstarkcyjnie no nie? A substancji, które mogą wpływać na szpik kostny nie brakuje…
Zaczynając od metali ciężkich – ołów, rtęć, kadm czy arsen mogą wpływać na produkcję czerwnonych krwinek i funkcjonowanie szpiku
Ekspozycja na niektóre substancje chemiczne, takie jak pestycydy, herbicydy czy rozpuszczalniki chemiczne
Leki, zwłaszcza chemioterapeutyki stosowane w leczeniu nowotworów oraz radioterapia mają zdecydowanie niekorzystny wpływ na komórki szpiku kostnego
Przebyte zakażenia ogólnoustrojowe np. gronkowcem, Mycobacterium tuberculosis, wirusem HIV, grzybami z rodzaju Candida przy osłabionej odporności lub malarią mają ogromny wpływ na szpik kostny
Ogólne zanieczyszczenia środowiska i skażenie wód również dokłada swoje trzy grosze.

 

koniczyna

W kontekście tarczycy jeszcze warto wspomnieć o ksenobiotykach. To szeroki termin, który obejmuje wiele substancji, które są wprowadzane do organizmu z zewnątrz, zarówno w sposób zamierzony, jak i przypadkowy. Najczęściej ksenobiotyki definiowane są jako substancje, także pochodzenia naturalnego, które nie są wytwarzane przez organizm np. leki, zanieczyszczenia, pestycydy itd. Ale do grupy ksenobiotyków zaliczają się również substancje neurotoksyczne (np. aluminium, ołów) rozpuszczalniki organicze (etanol, metanol), substancje stanowiące element wypełnienia suplementów diety, kosmetyki, chemia gospodarcza i przemysłowa, konserwanty w żywności, środki ochrony roślin, mykotoksyny i wiele innych związków… Oczywistym jest ich związek z przeciążeniem wątroby, nadmiernym stresem oksydacyjnym i zanieczyszczeniem szpiku kostnego. Ale jest jeszcze jedna ważna kwestia dotycząca układu hormonalnego i nerwowego.


Enzym monoaminooksydaza (MAO) metabolizuje zarówno ksenobiotyki jak i endogenne aminy i neuroprzekaźniki w tym serotoninę, dopaminę, noradrenalinę, tyraminę, tryptaminę. MAO występuje jako dwa izoenzymy MAO-A i MAO-B, MAO-B bierze udział w chorobach neurodegeneracyjnych, natomiast MAO-A w problemach
psychiatrycznych np. depresji.


Możemy wyciągnąć prosty wniosek -> im więcej ksenobiotyków tym większa skłonność do depresji oraz zaburzeń pracy układu hormonalnego. Stąd też często jednym z symptomów niedoczynności tarczycy jest właśnie depresja czy obniżony nastrój, który może wynikać właśnie z działania monoaminokscydazy, który reaguje na pojawiające się w organizmie ksenobiotyki. Uf, kółko graniaste czterokanciaste:)

ogórecznik

Marienne Teitelbaum przykłada również sporą uwagę do wpływu rytmu dobowego na pracę tarczycy. Główne składniki rytmu dobowego, takie jak cykl snu i czuwania, pory spożywania posiłków czy aktywność fizyczna mają wpływ na sekrecję hormonów tarczycy, a także na czułość tkanek na te hormony.
Wiadomym jest, że hormony tarczycy, T3 i T4, wykazują zmiany w swojej produkcji w ciągu doby, przy czym produkcja jest zwykle wyższa podczas okresu aktywności i niższa podczas snu – to logiczne jesli weźmiemy pod uwagę ogólne zadanie tarczycy jakim jest metabolizm ustroju. Również kortyzol, który może wpływać na receptory hormonów tarczycy oraz na ich przyswajanie przez tkanki jest wyraźniej wydzielany w trakcie czasu aktywności.


Różne tkanki w organizmie różnią się wrażliwością na działanie hormonów tarczycy w różnych porach dnia. Te różnice opisuje niedawno powstała cała dziedzina nauki, chronobiologia, która zajmuje się złożonością procesów jakie zachodzą w organizmie o różnych porach dnia i nocy.


Zarówno według chronobiologii jak i ajurwedy prawidłowy cykl dobowy jest niezwykle istotny do utrzymania optimum metabolizmu i prawidłowej pracy wszystkich układów. Jesteśmy zwierzętami dziennymi, nie nocnymi, więc większość procesów zachodzi w porze czuwania. Nieprawidłowy sen, w tym przesuwanie się pory snu, może zaburzać rytm hormonalny, w tym funkcję tarczycy. Niby oczywiste, a jednak czasem warto coś powtórzyć dwa razy 🙂

I kolejna oczywista oczywistość, a jednak warto powtórzyć dlaczego. Ludzie często doszukują się bezpośredniego związku i myślą sobie, że jak nie ma bezpośredniej tasiemki łączącej coś z czymś to wpływ jest niewielki. A jednak jest. I to całkiem spory. Choć może nie ma jakiejść czerwonej tasiemki, którą można powiązać pracę tarczycy z optymalnym nawodnieniem organizmu to jednak jest kilka spektów, które warto sobie uświadomić. Po pierwsze woda zawsze ma wpływ na krążenie. Bez względu na to, czy jest to krew, limfa czy transport hormonów i neuroprzekaźników. Krew stanowi środek transportu dla hormonów a właściwe nawodnienia zapewnia jej optymalną gęstość. Po drugie dobre nawodnienie pomaga w utrzymaniu prawidłowej równowagi elektrolitowej i tym samym reguluje procesy metaboliczne oraz utrzymanie prawidłowej temperatury ciała, co jest ważne dla efektywności procesów metabolicznych. Hormony tarczycy wpływają na metabolizm i termogenezę, czyli produkcję ciepła przez organizm i potrzebują do tego sprawnego nawodnienia. Nawodnienie wpływa również na czystość kanałów przepływu oraz czystość jelita grubego. Kółko się zamyka:)

dziewanna

Fluor i jego wpływ.

Ten temat poruszył też Paul Pitchford, ale zastanawiałam się nad nim dużo wcześniej pisząc artykuł na temat past do zębów. My w domu nie używamy fluoru ani w paście do zębów ani w wodzie. Pitchford porazil mnie jednak danymi – wg niego Amerykanie pod pretekstem profilaktyki przeciwpróchniczej są dosłownie zatruwane fluorowaną wodą pitną. Chodzi mi o źródło tego fluoru. „W przypadku fluorowania wody pitnej dawki fluoru są zazwyczaj utrzymywane na poziomie, który uważa się za bezpieczny dla zdrowia publicznego” – taki komunikat możemy przeczytać na stronach rządowych Stanów. Fluor kumuluje się w organizmie, a jego nadmiar jest niekorzystny dla zdrowia, jednak państwa, które nadal fluoryzują wodę (min. w Irlandia, Wielka Brytania, Hiszpania, USA, Australia, Nowa Zelandia i Kanada) albo są pod silnym wpływem kogoś, komu zależy na pozbyciu się zasobów tego pierwiastka albo za słabo przemawiają badania amerykańskich naukowców:) Do mnie jednak przemawiają. W olbrzymim skrócie na czym polega ten szkodliwy wpływ na tarczycę – fluor spowalnia wytwarzanie T3 i T4 i zakłóca pracę enzymów potrzebnych do ich wytworzenia. Zaburza też wytwarzanie TSH w przysadce mózgowej. Biorąc pod uwagę budowę, jest podobny do jodu. Halogeny takie jak fluor, chlor i brom rywalizują z jodem i blokują miejsca wiążące w receptorze, a ich nagromadzenie prowadzi do stanu zapalnego i obumierania komórek tarczycy. Innymi słowy fluor wypiera jod z tarczycy zaburzając produkcję jej hormonów. Zamiast dodawania fluoru do wody w kontekście profilaktyki przeciwpróchniczej może watro po prostu nie jeść produktów które sprzyjają jej powstawaniu? Ale to chyba za proste rozwiązanie. Ani nie zarobią producenci słodyczy ani potentaci fluorowi 🙂

Wiemy już żeby nie używać pasty z fluorem to jeszcze kilka ciekawostek od Marienne Teitelbaum (przypominam książkę: „Skuteczne uzdrawianie tarczycy zgodnie z ajurwedą” – czego jeszcze NIE ROBIĆ przy chorobach tarczycy (i w ogóle przy autoimmunologii):


1. Nie używaj ostropestu, mniszka ani łopianu – przegrzewają wątrobę!
2. Pieprz kajeński i syrop klonowy przegrzewają wątrobę i krew wzmagając choroby autoimmunologiczne
3. Kolonoterapie – zaburzają skład i chwiejną równowagę flory jelita
4. Cebula, czosnek, asafetyda – naturalne antybiotyki, zabijają bakterie, przegrzewają wątrobę, stosuj w umiarkowanych ilościach!
5. Ocet – przegrzewa wątrobę
6. Olej lniany – przegrzewa śledzionę (tutaj zgrzyt z Pitchfordem tak by the way)
7. Nie pość – posty są dla osób o zdrowo funkcjonującej tarczycy
8. Nie zażywaj doustnie dużcy dawek kurkumy i ashwagandhy

I chyba najważniejszy przekaz zarówno od Teitelbaum („Skuteczne uzdrawianie tarczycy zgodnie z ajurwedą”) i od Pitchforda („Odżywianie dla zdrowia”) – branie sztucznych hormonów NIE JEST lekarstwem na choroby tarczycy!
 
Dlaczego nie powinno się brać sztucznych hormonów?
 
Tarczyca produkuje hormony kiedy dostanie sygnał od przysadki że ich poziom jest za mały. Biorąc syntetyczne hormony powodujemy, że tarczyca, która dotąd po prostu źle funkcjonowała zaczyna być w ogóle pomijana w całym łańcuchu reakcji, po prostu usypia. Jednakże to nie jest tak, że odstawiasz z dnia na dzień hormony, nic nie zmieniasz w swoim życiu i twoja tarczyca zaczyna funkcjonować….
Jeśli cała lawina przyczyn zdecydowała, że twoja tarczyca nie wypełnia swojej roli to teraz musisz to wszystko odwrócić, żeby zaczęła prawidłowo działać.
 
Spójrz przede wszystkim na najbardziej znaczące przyczyny zaburzeń pracy tarczycy:
– późne chodzenie spać
– toksyny
– problemy z jelitami
– niewłaściwa dieta
– przepracowanie/stres
– predyspozycje genetyczne

Uff, temat obszerny, dlatego podzielę do na dwa wpisy i w kolejnym zajmiemy się ziołami. Do następnego!